Cała prawda o… studentach filologii polskiej!

Przykładowa rozmowa dwojga ludzi:

A: – co studiujesz?
B: – filologię polską
A: – wow! Chce Ci się tyle czytać?

Oj, ile razy się już z tym spotkałam. Niestety w dzisiejszych czasach książki czyta niewielki odsetek Polaków. Stąd też reakcja, że ogromna ilość lektury jest katorgą nie do pokonania.

A teraz prawda:

Studenci filologii polskiej wybierają ten kierunek, ponieważ lubią czytać! Dobrze wiedzieli, że będą to musieli robić i na polonistykę poszli całkowicie świadomie. Nikt ich nie zahipnotyzował ani nie zaślepił. To odpowiedzialny wybór dorosłego człowieka.

Czy wszystko jasne?

Niektórzy ludzie chcą ratować życia (i to dla nich wielki szacunek), zatem wybierają medycynę albo weterynarię, inni chcą decydować o sprawiedliwości na świecie (dla nich również wielki ukłon), idą więc na prawo… Można by tak wiele wymieniać. I są też tacy, którzy lubują się w językach, czy to ojczystym, czy obcych… Tacy ludzie idą na filologię (jakąkolwiek).

A jak to wygląda naprawdę?

Moje studia nie należą do najłatwiejszych. Trzeba się naprawdę dużo uczyć i nie mówię tutaj o czytaniu jedynie beletrystyki, a na przykład o dziesięciu artykułach do jednej powieści. Dochodzi cały dział językoznawstwa, więc trzeba też dużo wkuwać. Wcale jednak nie wygląda to tak strasznie. Cały ten „sajgon” kończy się wraz z rozpoczęciem trzeciego roku. Wtedy, jako już „starzy” studenci, możemy sobie pozwolić na wiele więcej. Wykładowcy traktują nas już jak dorosłych, jest więcej czasu na przyjemności, mniej nauki…

Nawet podczas pierwszych lat studiów można znaleźć na wszystko czas. Owszem, można czytać wszystkie „miliony” książek i do tego całą resztę opracowań. Tylko po co. Przeczytawszy wszystkie zalecane pozycje, w głowie niewiele pozostaje. W pewnym momencie może się zacząć mylić nawet Konrad z Wokulskim. Miesza się wszystko. Stąd też regularnie, tak jak studenci innych kierunków, korzystamy z opracowań starszych lat albo sami dzielimy się zagadnieniami i przygotowujemy.

Tak, bardzo często zaliczamy kolokwia za trzecim, czwartym razem. To też raczej normalne. Albo się za słabo przygotowaliśmy, albo wykładowca miał za duże wymagania. W takich sytuacjach nic już nie da się zrobić. 🙂

Podsumowując

Student filologii ma własne życie! Po zajęciach może skoczyć do teatru albo na koncert. Wieczór może spędzić z przyjaciółmi. Nie czyta 24h/d!