Czyżby wszystko już zostało powiedziane?
Oczywiście, że nie…
Przepraszam za brak swojej aktywności. Nie jest ona związana z brakiem chęci, czy czasu, a z brakiem pomysłu na wpis. Codziennie zasiadam przed lapkiem i zastanawiam się nad tym, co dziś opisać, jakie wątpliwości rozwiać. Myślę, myślę i nic. Przecież niemożliwe jest, że już wszystkie problemy i błędy językowe zostały przeze mnie opisane 🙂
Zatem proszę o wyrozumiałość, przepraszam i obiecuję poprawę.
A może by tak fleksja nazwisk? Przydałaby się też jakieś zasady tworzenia nazw mieszkańców jakichś miejscowości, np. jak nazywa się mieszkaniec/mieszkanka Berlina, Damaszku etc.? Takie użyteczne rzeczy (:
Jeżeli pozwolisz sobie coś doradzić, to proponowałbym Ci zmniejszyć nieco tempo publikowania do takiego, z którym będziesz mogła sobie fizycznie i mentalnie poradzić. Trudno jest codziennie wyskakiwać z nowym pomysłem na artykuł, zwłaszcza kiedy ma się normalne życie, które również domaga się od nas uwagi.
Moja propozycja jest taka… raz na trzy dni. Nawet jeśli dziś napiszesz pięć artykułów to i tak publikuj je co trzy dni. To da Ci więcej czasu i pozwoli wykiełkować nowym pomysłom w okresach obniżonej kreatywności.
Wybacz, jeśli truję Ci o rzeczach które już dawno wiesz i może stosujesz… ale bardzo lubię tu zaglądać i uważam, że szkoda by było, gdybyś zarzuciła blog, ze względu na zbyt szybkie tempo i brak nowych pomysłów.
Pozdrawiam i powodzenia! 🙂
@Hadret… Dziękuję za pomysły – masz rację, warto o tym napisać.
@Bartoszu, Nie mam zamiaru porzucać tego bloga… 😉 Notkę tę napisałam po to, żeby się jako tako usprawiedliwić.
Co do planowania publikacji notek, to tak, robię to od pewnego czasu, ale nieregularnie.
Dziękuję!
Na początek proponowałabym Ci rozwiać własne wątpliwości interpunkcyjne, a później pouczać innych.