Do 6ciu rzeczy
Wracam po długiej przerwie. I od razu podrzucam Wam zdjęcie, które po prostu mnie urzekło. Znaleziono w jednym z wrocławskich House’ów (sklepów odzieżowych). Uwielbiam takie „kwiatki”. I jeszcze ta spacja przed wykrzyknikiem!
Ostatnio jeszcze hitem były „godziny otwarć” w Lidlu, ale niestety nie miałam przy sobie telefonu z aparatem, więc pokażę Wam następnym razem.
————
Zamiast do 6-u to do „sześćciu”.
„6-u” też wzorem do naśladowania nie jest.
coś z cyklu „grafik płakał jak projektował”. typograficznie powyższy przyklad byłby ok, ew. wersja „6-u” albo samo „6”
W mojej kablówce było ogłoszenie, a w niej kwiatek: „6-eść”. Widziałem też na ramieniu dźwigu namalowaną reklamę: „Wynajm [+ numer telefonu]”.
Ała 😀
Ja bym się tutaj spacją przed wykrzyknikiem nie przejmował, choć też lubię doklejać przecinek, kropkę do wyrazu poprzedzającego znak. Kiedy ludzie pisali na maszynach do pisania to było standardem. Wprowadzenie edytorów wprowadziło taką zasadę aby te znaki nie wędrowały na początek następnej linii.
Nie mniej wrażliwość na estetykę tekstu powoduje, że gdzie widzę takie znaki, to je doklejam. Taka moja mania.
Nie „lubię”, nie „mania”, tylko zasady stawiania odstępów przy znakach przestankowych są jasno określone i nie ma tu miejsca na dyskusję. Dla porównania, w języku francuskim są one inne (chyba właśnie przed „!” i „?” stawia się tam spację, ale nie jestem w zupełności pewien).
W porządku, ale gdzie podsumowanie i poprawne propozycje wraz z krótkim wykładem jak stosować takie połączenia słowno-liczbowe?
Dawno temu spotkałam zapis, gdzie taką końcówkę doczepiono do cyfry rzymskiej, coś w stylu „V-ego”. I to też w jakimś publicznym miejscu. Za to najczęściej spotykam tabliczki z nazwą ulicy lub placu „Konstytucji 3-go Maja”.
tak to jest jak grafik/projektnant napisow nie umie po polskawemu;) fajnie niby mialo wyglądać to jako blok tekstu, typograficznie rzecz biorąc, z daleka
Skoro mowa o dobrej polszczyźnie, pozwolę sobie zauważyć, że wyraźnie nadużywasz cudzysłowia. W tym przypadku „kwiatki”. To dość irytująca maniera, której zwolennicy najwyraźniej wychodzą z założenia, że czytelnik jest zbyt głupi, by zrozumieć, że nie chodzi o kwiatki w sensie dosłownym, a zatem trzeba go wyraźnie uprzedzić, że stosujemy znaczenie przenośne.
Inną odmianą tego natręctwa jest asekurowanie wszelkich idiomów słowem „przysłowiowy” – wtrącę przysłowiowe trzy grosze, przelała się przysłowiowa czara goryczy, itd.
W wielu przypadkach cudzysłów jest użyty niby poprawnie – żeby zaznaczyć dystans do kolokwializmu („prywata”) albo żeby nadać wydźwięk ironiczny („stylowo”). Niemniej wciąż jest to maniera, czyli kiepski styl.
Pisarek barwnie rozprawił się z tą manią w „Retoryce dziennikarskiej”, ale lata mijają i rosną nowe pokolenia przekonane, że hojne stosowanie cudzysłowia to oznaka wytworności : ) Polskim królem cudzysłowia jest oczywiście Łysiak, który ma prawdopodobnie jakąś nerwicę, bo co drugie słowo bierze przez papierek…
PS. Bez „urazy” 😉 „Blog” jest ogólnie bardzo ciekawy.
V-2, piszesz o bardzo subiektywnych, domniemanych błędach Magdy (no bo jak częste użycie to już nadużycie?), tłumaczysz, elaborujesz, a źle odmieniasz słowo „cudzysłów” (dopełniacz to „cudzysłowu”, nie ” cudzysłowia”)… Żenada.
Ja ostatnio napotkałam w Żabce „Otwarćie”. 🙂
„niemniej”, „nadużywasz cudzysłowu” – medice, cura te ipsum:-)