Początek – po co taki blog?
Ostatnio zastanawiałam się nad tym, czy fakt, iż zwracam ogromną uwagę na poprawną wymowę moich współrozmówców lub osób publicznych jest wynikiem moich studiów. Koleżanka powiedziała mi, że jestem zboczona na tym punkcie. Jednak wydaje mi się, że to nie ma związku ze studiowaniem filologii polskiej. Mam wielu znajomych, którzy nie mają z nią nic wspólnego, a równie bardzo razi ich „przyszłem„.
Zauważyłam to u siebie już jakiś czas temu, podczas gdy pani Kinga Rusin w moim ulubionym codziennym programie Dzień dobry TVN, jako dziennikarka i osoba publiczna, popełniała nad wyraz dużo błędów stylistycznych i składniowych. O tyle, o ile nie można wymagać idealnej poprawności językowej od przeciętnego człowieka, od takiej osoby można, a nawet wypada.
W niedzielę, podczas Wielkanocnej Mszy Świętej przyłapałam księdza na mówieniu „włANczać„, a na zajęciach z literatury współczesnej wykładowcę na mówieniu „w każdym bądź razie”. Naprawdę się czepiam? Czy tacy ludzie nie mają obowiązku wypowiadać się poprawnie?
ale ja lubię mówić 'w każdym bądź razie’ ;>
ale święta racja — filolożka~nie filolożka, prezenterka tv~nie prezenterka tv — mówmy po polsku.
i chuj:D
a ja jako filolożka mam dylemat na jaki kolor pomalować sobie paznokcie:P
Ano lubisz 🙂 i możesz, ale jakbyś była prezenterką albo pogodynką to byś tak nie mówiła 😉
a co do koloru paznokci, to chyba jasne, czyż nie?
Różowy będzie ok.
studiowanie filologii polskiej tylko „wyostrza ” nasz słuch. Cóż, każdy ma jakieś zboczenie zawodowe 😛 a co do znienawidzonego przez nas 'poszłem’ – Miodek stwierdził, ze faceci, którzy tak mówią po prostu BABIENIEJA (to przecież my, kobitki, mówimy 'poszłam’ :D)
:*
mnie tam już bardziej razi jak ktoś klnie jak cham, a co! Oo w każdym bądź razie, skłonna jestem autorce przyznać rację, w TV to niech oni mówią po polsku.
Taki blog jest potrzebny: dodaję go do swojego czytnika RSS.
Ja również 🙂 Pozdrawiam.
’W każdym bądź razie’ tępić trzeba, bo się ten pleonazm, najbardziej mnie rażący, rozlazł za bardzo i w świadomościach zadomowił okrutnie!
Owszem, to nie ma związku ze studiami, ale z wrażliwością językową. Moim zdaniem jest to cecha wrodzona i jak najbardziej zaleta! Pozwala wciąż pracować nad sobą, a przy okazji pomaga rzetelnie i poważnie podchodzić do pewnych spraw, niekoniecznie blisko z językiem związanych.
Ja się każdego czepiam jak coś nie tak powie lub napisze. Mam 12 lat, jak komuś zwrócę uwagę na temat ortografii, interpunkcji itp. to zawsze słyszę/widzę „ALE Z CIEBIE KUJON” -,- Tacy ludzie mnie dołują…
Pozdrawiam wszystkich czepialskich 😉