Emotikony i ich zapis
Już ponad rok temu odbyła się w na tym blogu dyskusja na temat tego, w jaki sposób zapisywać emotikony. I właściwie ani wtedy nie mogliśmy dojść do żadnych konkretów, ani teraz. Nie oznacza to jednak, że nie możemy po raz kolejny na ten temat podyskutować.
Mamy właściwie dwie możliwości: stawiać odstęp między wyrazem a emotikonem lub go nie stawiać, poniżej dwa przykłady:
- Hihih ahahah huhuhu 🙂
lub:
- Hihih ahahah huhuhu:)
Kłopot polega na tym, że w tym drugim przypadku dwukropek i nawias nie zamienią się w obrazek, do którego tak jesteśmy przyzwyczajeni. Są jednak i tacy, którzy celowo nie chcą mieć grafiki, bo ich zdaniem oddaje ona zupełnie coś innego.
Warto jeszcze zastanowić się nad innym aspektem – jak zapisać emotikon, gdy występuje on na końcu zdania? Przed kropką, za kropką, a może zamiast kropki?
- Hihih ahahah huhuhu :). Tutaj obrazek sugeruje odniesienie do wypowiedzi w zdaniu.
- Hihih ahahah huhuhu 🙂 W tym miejscu mamy chyba do czynienia z miniaturyzacją języka.
- Hihih ahahah huhuhu. 🙂 Tutaj obrazek może sugerować, że został dodany po prostu, a nie odnosi się do wcześniejszej wypowiedzi.
Mimo że emotikony zakorzeniły się chyba we wszystkich językach świata, to w Polsce nikt się jeszcze (chyba, bo może nie dotarłam) nimi nie zajął z punktu językowego. Dlatego powstał ten wpis – z intencją inną niż zwykle – nie wyjaśnia dylematów. Chciałabym po prostu poznać Wasze zdanie na temat formy zapisu. Może wyjdzie nam z tego coś ciekawego.
Zatem w jaki sposób Wy zapisujecie emotikony?
Przede wszystkim warto wziąć pod uwagę, że wiele osób zalicza emotikony do znaków interpunkcyjnych. A więc, nasz uśmieszek zawsze będzie kończyć zdanie i nie powinno się stawiać kropki po nim. Co do odstępów, idąc logiką zaprezentowaną wyżej, nie powinniśmy wstawiać spacji, bo jakby wyglądało zdanie, w którym kropka ma znaczący odstęp od zdania? Uważam, że ze względu na estetykę zdania, warto stawiać emotikon po spacji, bez kropek 🙂
Tylko czy rzeczywiście możemy traktować emotikony jako znaki interpunkcyjne…
Doskonałe pytanie. Ponieważ m.in. jestem informatykiem i posługuję się językami programowania nakreślę tutaj swój punkt widzenia. Dla mnie emotikon, to kod zbudowany z kombinacji znaków interpunkcyjnych i/lub wyrazów, które są zazwyczaj angielskim odpowiednikiem prezentowanej emocji (np. „:wink:”). W przypadku programowania w jakimkolwiek języku kod, który jest pisany, to właśnie kombinacja wyrazów i znaków interpunkcyjnych. Znaki interpunkcyjne są tak samo ważne, jak wyrazy. Np. zgubienie „średnika”, „kropki”, „przecinka” w składni powoduje, że program czy witryna internetowa może działać nieprawidłowo lub nie będzie działać wcale. Tak się składa, że niedawno budowałem serię emotikonów i wprowadzałem na forum, więc opowiem, jak to wygląda od kuchni. Po wykonaniu grafik wprowadza się wszystko do systemu, a następnie przypisuje do każdej grafiki kod, który wywołuje konkretny obrazek. Tak się utarło, że „:)” lub „:-)” oznacza uśmiechniętą buźkę ( 🙂 ) i taki obrazek się wyświetla (kwestia stylu „buźki” zależy tylko od pomysłowości grafika). Natomiast kiedy zadeklaruję np. do uśmiechniętej buźki taki kod :usmiech: i przypiszę do obrazka będzie on wywoływał dany obrazek. Nie ma znaczenia, jaki kod wprowadzę. Gdy zostanie użyty przez użytkownika wywoła, to co zadeklarowałem. Teraz jak to „jeść” z poprawną polszczyzną. Wiemy, że nie stawiamy spacji przed znakami interpunkcyjnymi. W przypadku emotikonów, które zbudowane są m.in. ze znaków interpunkcyjnych zalecałbym stosowanie spacji. Już tłumaczę dlaczego. Emotikon = kod. Kiedy nie postawimy spacji między znakami interpunkcyjnymi np. „wyraz.:)” kod nie zostanie zinterpretowany. Inaczej mówiąc system nie rozpozna samego „:)” i potraktuje całość jako kod (do którego nic nie jest przypisane). Wprowadzenie spacji spowoduje, że rozróżniony zostanie „wyraz” i kod wywołujący obrazek.
Przykłady:
„wyraz.:)” – wyświetli wyraz.:)
„wyraz. :)” – wyświetli wyraz. 🙂
Także z punktu widzenia kodera należałoby oddzielać spacjami znaki interpunkcyjne symbolizujące emotikony, gdyż zostaną one prawidłowo wywoływane i wyświetlane.
Jak napisałem w komentarzu poniżej, to, czy Twój system rozpozna „wyraz.:)” jako „wyraz”, czy jako „wyraz” zależy wyłącznie od Ciebie (czy jakiegokolwiek innego programisty). Mierzysz się tutaj z zagadnieniem parsowania tekstu, które samo w sobie nie jest trywialne – aczkolwiek na potrzeby wielu konkretnych zastosowań (w tym – rozpoznawanie emotek) można je strywializować. Nie chcę i nie zamierzam wchodzić w Twoje kompetencje, zastosowania też są różne i można zwyczajnie nie chcieć, by emotki nie oddzielone spacją były zamieniane na obrazki – ale z mojego punktu widzenia, jako przeciętny użytkownik chciałbym, żeby jednak były (abstrahując oczywiście od tego, co napisałem w komentarzu niżej – że nie lubię zamieniania emotek na obrazki).
Na zajęciach (studia polonistyczne) miałam poruszone to zagadnienie i profesor wyjaśniła nam, że emotikony są już uznawane za znaki interpunkcyjne, ze względu na ich powszechność w internetowym świecie. To tylko potwierdziło moją teorię, co do tego zagadnienia. Pozdrawiam!
Ja zawsze stawiam buźkę po kropce, bo ładnie wygląda – zresztą trudno byłoby mi się rozstać z kropką na końcu zdania. Czasem (w wyjątkowych przypadkach) emotikon stawiam obok wyrazu, w środku zdania, ale zawsze oddzielam go spacją.
Zwykle zapisuję emotikony po kropce, w ten sposób. 🙂 Jakoś nie umiem sobie mentalnie poradzić ze wstawianiem ich w zdanie…
Nie wyobrażam sobie pomijania zwykłych znaków interpunkcyjnych na rzecz emotikonów.
A już najbardziej irytuje mnie to, gdy ktoś używa emotów i traktuje uśmieszki jako elementy nawiasów.
(treść w nawiasie 😉
Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby tu traktowanie uśmieszków jako elementu interpunkcyjnego do zdania wtrąconego.
Kropka jest znakiem końcowym zdania, a wielka litera znakiem początkowym. Moim zdaniem, w ten sposób nie zaburza semantyki. A idąc tym tropem, to „następne zdanie nie odnosi się do wcześniejszej wypowiedzi”. ;p
Ja traktuję emotikony jak wyrazy: oddzielam spacją od poprzedzającego wyrazu, kropkę stawiam zaraz po nich :). Czasem kropki nie stawiam, ale to tylko wtedy, kiedy nie kontynuuję wypowiedzi albo tam gdzie piszę znaki nie zmieniają się w buźki 🙂
Kłopot polega na tym, że w tym drugim przypadku dwukropek i nawias nie zamienią się w obrazek, do którego tak jesteśmy przyzwyczajeni.
Kto jest przyzwyczajony, ten jest – ja np. słabo się w nich orientuję w obrazkach, są dla mnie mało czytelne (często ciężko poznać, czy oznacza on :), :D, czy może :|), i – jak nadmieniłaś – uważam, że nie oddają istoty rzeczy.
Natomiast co do pierwszej części tej wypowiedzi: to, czy emotka zmienia się w obrazek, czy nie, zależy od tego, w jaki sposób działa dany system contentu. Najwyraźniej ten wordpressowy reaguje wyłącznie na emotki wymienione po spacji, ale jest to cecha osobnicza, która nie musi być regułą – co więcej, raczej częściej spotykam się, że nie ma to znaczenia. Dlatego ten argument proponuję zapomnieć 🙂
Za to z nieco innej beczki – dziwię się, czemu tak wielu ludzi używa formy „emotikon”, zamiast „emotikona”. Co prawda obie formy są poprawne (przynajmniej wg wikipedii, w żadnym bardziej wiarygodnym źródle nie raczyłem sprawdzić :)), ale ta pierwsza wydaje mi się niezbyt przemyślaną kalką z angielskiego „emoticon”. Warto zwrócić uwagę na człon „icon”, który tłumaczy dokładnie „ikona”; część „emot” nie wymaga tłumaczenia, dlatego ostateczny spolszczony zrost powinien brzmieć raczej „emotikona” właśnie – bo czemu „icon” tłumaczyć jako „ikon”?
Oj, wyjaśnienie tej kwestii bardzo, ale to bardzo by mi się przydało. Nie raz, nie dwa zamieszczam w swoich artykułach różnego rodzaju uśmieszki. Prawdę mówiąc chyba jestem od nich uzależniony 😉
Ja zazwyczaj gdy umieszczam emotikonę, to nie używam kropki na końcu zdania. Traktuję to je jako znak interpunkcyjny, kończący zdanie. Problemem są dla mnie natomiast zdania w nawiasach. Na moim blogu uśmieszki nie są zamieniane na ikonki, w związku z czym użycie uśmieszka na końcu zdania w nawiasie, powoduje, że uśmieszek ma podwójną brodę, o taką :-))
Prosze Pani. Jak powinno się powiedzieć poprawnie?
„Nie Tobie, tylko mnie”
czy „Nie Tobie, tylko mi”?
Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję.
Mnie. Bo chyba nie powiedziesz „Nie mnie, tylko ci”? c: No zaimków nie piszemy wielką literą. Wyjątkiem są listy i oficjalne maile.
PRZYWLEKŁ czy PRZYWLÓKŁ?
Panno Bród, poradzi coś Pani na to?
Emotikony na końcu zdania traktuję jak kropkę. Zapis typu „blebleble. :)” jest dla mnie dodatkowo nieestetyczny i strasznie go nie lubię, zwłaszcza gdy emotikony automatycznie zamieniają się w obrazek.
Warto czasem zajrzeć do poradni PWN.
Bardzo rozsądne podejście prezentuje Marcin Widawski:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=12819
„Kłopot polega na tym, że w tym drugim przypadku dwukropek i nawias nie zamienią się w obrazek, do którego tak jesteśmy przyzwyczajeni.”
To zdanie jest bez sensu. Wszystko zależy od implementacji danego komunikatora, bloga, innego programu itd. To, że teraz się nie pojawi:( na Twoim blogu to wcale nie znaczy, że gdzieś np na gmailu się też nie pojawi:)
Dla mnie stawianie odstępu przed emotikonami wydaje się naturalne i oczywiste. Dziwi mnie trochę, że dla osób zainteresowanych poprawnością języka jest to zagwozdka.
Co do kropki i emotikony – tłumaczę to sobie w ten sposób: nie muszę uśmiechać się przy wypowiadaniu zdania, a nie zmieni ono swej treści ze względu na oznaczenie jego nacechowania emocjonalnego. Skoro nie zmieni treści, nie powinno też mieć wpływu na reguły nim rządzące. A więc kropka na końcu zdania, później pojedynczy odstęp i emotikon – tak to widzę.
A według mnie jakikolwiek znak interpunkcyjny kończący zdanie powinien stać ZA emotikonem. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że np. takie 🙂 zastępuje słowa „uśmiechnął się”. Gdy spojrzymy na zapis dialogu, wyraźnie widzimy kropkę po tym dopowiedzeniu. Wiadomo, że po wypowiedzi bohatera w takim przypadku stawiamy kropkę, jednak co najmniej głupio wyglądałby zapis: Dziękuję. :). Zastanawiam się, co sobie myślą ludzie, którzy zapominają drugiej kropki, ale kontynuują wypowiedź. Na przykład: Dziękuję. 🙂 Uratowałeś mi życie”. W takim razie co? Drugie zdanie zaczyna się od uśmiechu? Skoro to uśmiech, to należy go oddzielić od tego, co mówi człowiek, a co jest opisem zachowania.
Jednak ja bym nie chciała pisać: Dziękuję. :). Uratowałeś mi życie. I tak czasami w wypowiedziach jest przesyt znaków interpunkcyjnych, szczególnie przecinków. Dlaczego uważam, że przed emotikonem nie powinna stać kropka? A no dlatego, że odnosi się on do tej konkretnej wypowiedzi, nie kolejnej, dlatego należy to uwzględnić. Kiedy widzę: Dzięki. 🙂 Uratowałeś mi życie, to mam wrażenie, że druga osoba uśmiecha, przed bezpośrednio wypowiedzeniem kolejnych słów, czyli dziękuje neutralnie, a jakimś gestem podkreśla następną wypowiedź.
Kiedyś nie stawiałam kropki po emotikonie i było to dla mnie naturalne. Teraz jednak, gdy przywykłam ogólnie do kończenia zdania znakiem interpunkcyjnym, dodaję ją dopiero po emotikonie :). Wyjątkiem są sytuacje, kiedy używam takich zestawień znaków jak: o:, D:, x:, c:, ): czy też podobnych, które kończą się znakiem interpunkcyjnym, a nie literą. Dziwnie wygląda sytuacja, gdy kropkę poprzedza dwukropek. Przykładowo: Nie wiem, o co ci chodzi o:.
Ach, zapomniałabym! Jeżeli używam pytajnika lub wykrzyknika, to wtedy, automatycznie, emotikon stoi PO nic. O co ci chodzi?! o: Wtedy jest logiczne, że przecież zdziwiony emotikon nie krzyczy c: Jeszcze dodam, że gdy widzę emotikonę o kropce, to mam wrażenie, że człowiek nagle zmienił humor… Ale to już moje własne odczucia.