Kategorie
Błędy słownikowe częste błędy

fakt autentyczny?

Absolutnie nie 🙂
Toć to kolejny błąd pleonastyczny (typu “masło maślane”).

Fakt sam w sobie jest autentyczny, nie ma faktów fikcyjnych.

Piszę o tym, bo niestety często można spotkać się z tym stwierdzeniem, na przykład podczas opisów filmów, książek:

Film oparty jest na faktach autentycznych.

Film oparty jest na faktach. (Wystarczy 🙂 )

Tak samo jak zwrot “fakt dokonany”. Chociaż tutaj można by się już sprzeczać.

Autor: Magda

Skończyła filologię polską już jakiś czas temu, a mimo to wciąż doganiają ją dylematy i zagwozdki językowe. Blog ten prowadzi po to, aby poprawić chociaż drobny odsetek błędów...

29 odpowiedzi na “fakt autentyczny?”

Pleonazmów jest masa, ten to taki typowy przykład. Wydaje mi się, że “fakt dokonany” (bądź fakt niedokonany, ale taki, który niemal na pewno się dokona) jest uzależniony od kontekstu i sytuacji, więc osobiście za pleonazm bym go nie uznał. Zastanawiam się jednak, czy pleonazmem jest już “bochenek chleba”, czy jeszcze nie? (:

@Hadret, rzeczywiście, wypadałoby się zastanowić nad “bochenkiem chleba”, bo czy może być bochenek czegoś innego? 🙂

@Adam, ale to by się zgadzało tylko w tabloidach ;> 🙂
Jakby nie patrzeć, wiele niepoprawnych haseł politycy wypromowali 😉 ach ta moc polityki! 😀

Do “faktów autentycznych” już się przyzwyczaiłam, ale kilka lat temu szczęka mi opadła, gdy pewien prezenter zapowiedział film “oparty na prawdziwych faktach autentycznych”. Nadal nie wiem, czy z tego śmiać się, czy płakać.

A czy sformułowanie użyte przez autorkę – błąd pleonastyczny – nie jest pleonazmem? Pleonazm to przecież jedna z odmian błędu językowego, czyż nie?

Określenie “błąd pleonazm” byłby tautologią jako taką.

Samo określenie “błąd pleonastyczny” jest określeniem naukowym. Czy poprawnym. Nie wnikam.

Pleonazm jako pojęcie nie formułuje błędu. Pleonazm oznacza wyrażenie składające się z wyrazów o podobnym bądź identycznym znaczeniu – nie ma jednak mowy o tym, że takie zestawienie jest błędne (głównie dlatego, że nie zawsze jest). Dlatego błąd pleonastyczny nie jest błędem pleonastycznym (:

Nie wiem jaki mają sens błędy pleonastyczne ale jedno wiem na pewno.Istnieją fakty które w rzeczywistości nie są prawdziwe czyli nieautentyczne więc jeżeli jest fakt nieautentyczny to pomimo wszelkich wielkich i tych wyimaginowanych reguł musi istnieć fakt autentyczny.Jeżeli co do jednego zdarzenia czy jednej okoliczności są dwa różne fakty jeden z nich musi być nieprawdziwy czyli nieautentyczny drugi zaś niestety ale zasługuje na miano autentycznego,co czyni go autentycznym-autentycznym faktem.

Mamy takie zdanie: Faktycznie, Romeo zabil Tybalta. Czy ten fakt jest autentyczny? To jest fakt (bo jednak mial miejsce w fabule ksiazki) fikcyjny (poniewaz nie mial miejsca w rzeczywistosci).
Fakt nieautentyczny jest zwrotem jak najbardziej poprawnym.

Wybacz, ale nie zgadzam się z Tobą. To fakt, ponieważ zaszedł w książce. Nieważne, że książka jest fikcją.

Zastanawiam się, czy “postawić kogoś przed faktem dokonanym” nie jest związkiem frazeologicznym.

“Faktu autentycznego” używałam, dopóki mój znajomy nie skomentował go tak: “należy odróżnić fakt autentyczny od faktu fikcyjnego” – po czym oboje uśmialiśmy się do łez, i od tej pory pilnuję się.

co wy tu się rozczulacie, fakt autentyczny jest jak najbardziej poprawnym sformułowaniem w języku polskim!!! wypowiadał się prof Miodek na antenie tv pl wyśmiewając się z problemu jaki powstał dookoła tego tematu uzasadnił to tym ze fakt autentyczny używamy wtedy gdy chcemy nadać naszej wypowiedzi wyższa range tak samo jak ” to się stało na prawdę przysięgam” czy “tak było, mowie wam” tak samo będzie z faktem powiemy “to jest fakt” i rozglądniemy się po słuchających nas osobach a widząc niedowierzanie dodamy “tak to jest fakt autentyczny” więc szukajcie Pleonazmów ale nie w faktach autentycznych bo wychodzicie na przemądrzałych co wiedza gdzie dzwony bija ale nie wiedza w którym kościele.
howgh

Słyszałam jak prof. Miodek się wypowiadał na ten temat i bynajmniej nie powiedział, że to nie pleonazm, wyjaśnił po prostu zastosowanie. Z ironią.

PS nie rozglądniemy – rozejrzymy.

Ja zaś chętnie zgodzę się z p. Marcinem. Irytowało mnie zawsze naśmiewanie się z “faktów autentycznych”. Podskórnie czułem, że coś tu zwyczajnie nie gra. I podobnie jak p. Marcin, uznałem, że fakty można od siebie odróżniać w zależności od tego, czy miały miejsce w rzeczywistości, czy tylko w wyobraźni twórcy.
Weźmy takie “Dialogi” Platona. Czy zniszczenie Atlantydy opisane w “Timaios”, który to dialog rozpoczyna się w dodatku zapewnieniem: “To posłuchaj, Sokratesie. Opowieść bardzo dziwna, ale ze wszech miar prawdziwa.” jest faktem, czy nie jest?
Czy jest faktem autentycznym, a więc takim, który miał miejsce w historii świata, czy zaledwie faktem fikcyjnym, stworzonym na potrzeby edukacji i sztuki?
A jeśli rzeczywiście Atlantydy nigdy nie było, a Platon opisywał, podobnie jak Morus, zwykłą utopię, to czy w takim razie będzie to fakt? A może każde zdarzenie literackie, czy to będą dokonania Gilgamesza, Tristana i Izoldy, mord Balladyny, czy ślub Zosi i Tadeusza, każde z tych wydarzeń będzie tylko fikcją, a nie faktem…?
A jednak nigdy do końca nie będziemy pewni… Bo może Atlantyda jednak istniała, może gdzieś, “w Nowogródzkiej stronie” rzeczywiście Tadeusz wziął sobie Zosię za żonę, a Mickiewicz tylko ten fakt na kartach epopei opisał…
Czy nie jest to znak, że fakty mogą być jednak bardziej lub mniej autentyczne?
Warto przemyśleć.

Dla mnie fakt to fakt. Jeśli zaszedł w literaturze, nieważne czy w rzeczywistości naprawdę, czy nie, dalej będzie to fakt. Przeciwieństwem faktu, czyli wydarzenia, które miało miejsce, będzie fikcja.

Nie mogę się zgodzić.
Czym zatem będzie fikcja w kontekście podanej powyżej definicji “faktu”? Jeśli fakt jest faktem bez względu na to, czy zaistniał w rzeczywistości, czy tylko w literaturze, to na fikcję nie ma już w takiej optyce miejsca. Czyż nie?
Albo inaczej: czy na przykład test pilota Pirxa z opowiadania Lema to fakt, czy nie fakt, a loty kosmiczne z powieści Clarke’a – czym są w takim razie? A duchy u Dickensa?
To chyba nie jest takie proste, jak się wcześniej wydawało… 🙂

Cieszę się, że nie może się Pan zgodzić, toć to ciekawa dyskusja, aczkolwiek szczerze przyznaję, że w tym momencie brak mi już argumentów 🙂
Racja, to nie takie proste. Możemy jednak, wydaje mi się, dalej czepiać się wypowiedzi polityków, którzy są w stanie powiedzieć “to fakt autentyczny, że wczoraj spotkałem się z ministrem ble ble ble…”

Z tym faktem autentycznym to nie jest tak do końca oczywiste. Bo np. jakim faktem jest to, że Wokulski zarobił na dostawach dla wojska. Przecież coś takiego nie miało miejsca, a jednak się o tym mówi. To nie jest fakt autentyczny, ale literacki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *