Najczęstsze błędy blogerów
Czytając zaległe wpisy na blogach, subskrybowane przeze mnie za pomocą google readera, postanowiłam wypisać kilka najczęstszych błędów, które popełniają bardzo cenieni w blogosferze blogerzy. Wpis ten bynajmniej nie ma na celu obrażenia kogokolwiek, po prostu błędy popełnia się z nieświadomości. Mam więc nadzieję, że komuś tym pomogę.
1. Apostrofy. Jeśli piszesz coś o WordPressie (nie WordPress’ie, nie z WordPress’em,a już na pewno nie z WordPresss-em), nie stawiaj apostrofu – szczegóły TUTAJ.
2. Nie stawiaj kropki po wg – TUTAJ.
3. Odmiana wyrazu blog w dopełniaczu brzmi blogu (nie bloga), pisałam o tym TUTAJ.
4. Odmiana wyrazu forum w dopełniaczu liczby mnogiej to forów (nie for), a styl to stylów (nie styli) – również TUTAJ.
5. Moda na język angielski, mimo polskich odpowiedników, o czym pisał Piotr Sajnog.
6. Nieprawidłowe używanie zaimków tą i tę, na przykład widzę tą książkę. Pisałam o tym TUTAJ.
7. Zwrot w każdym bądź razie to pleonazm. Więcej na ten temat TUTAJ.
To pewnie nie wszystko, więc jeśli ktokolwiek ma coś do dodania, zapraszam 🙂
Ciekawy artykuł i blog. Ląduje w czytniku RSS 🙂
No i masz nowego czytelnika dzięki mnie… 😀
Dziekuję 😉 Twój blog wylądował w moim czytniku chwilę wcześniej 😉 Dzięki Banny 😉
Konkretniej napisałaś:
Dla mnie obie opcje poprawne, tzn. że i blogu i bloga jest prawidłowa. Chyba, że od czasu tamtego wpisu coś się zmieniło.
Swoją drogą, sam rozważałem trochę innych problem u siebie: http://hadret.com/2008/05/17/sony-ericsson-k550i – na samym dole, mały drukiem jest taka uwaga:
Jakie jest Twoje zdanie w tej kwestii? (:
Owszem, napisałam tak, co nie zmienia faktu, że jeszcze obie formy nie są poprawne. Od tamtego czasu zaczęłam formę „bloga” tępić. Aż do tego stopnia, że gdy widzę tegoroczny konkurs na blog roku (blogroku.onet.pl), to „nóż mi się w kieszeni otwiera” 🙂
Przyznam, że nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że przeszkadza mi wymawianie „w blogu”, bo mówię raczej „na blogu”. Jednak masz rację, coś w tym jest i dobrze by było się nad tym zastanowić.
„Dylematy filolożki” goszczą w moim czytniku RSS już od dłuższego czasu, ale ten post jest warty o wiele więcej – zastanawiam się, czy nie byłoby warto napisać wtyczkę [nie plugin ;]] do WordPressa, która wyświetlałaby treść Twojego wpisu nad polem edycji. Oprócz tego przed każdym zapisem wyświetlałoby się okienko – „czy Twoje wypociny są zgodne z powyższymi punktami?”. ;]
haha, dobry żart 😉 ale dziękuję za miłe słowa 😉
Ja też mówię/piszę „na blogu”, jak „na kartce”. „W blogu” brzmi jakoś nienaturalnie.
Na szczęście mojego blogu 😉 nie subskrybujesz, więc chyba żaden z błędów mnie nie dotyczy 😛
Nie subskrybuję, ale regularnie czytam 😉
Masz jednak rację, oczywiście żaden z błędów Cię nie dotyczy 🙂
Dlaczego żart? O dobrych praktykach trzeba sobie przypominać, aż „wejdą w krew”. ;]
Co racja, to racja 🙂
„Regularnie” i „oczywiście”… Miło mi się zrobiło 🙂
Świetne uwagi i porady, choć na przykład paskudna forma „tą” w miejsce „tę” tak większości weszła w krew, że wołami tego nie wyciągniesz :).
Ad Hardet i Autorka:
wyrazy „blog”, „internet” itp. sieciowe słownictwo są zbyt świeżymi tworami w naszym języku, by ogłaszać na łamach (ciekawego skądinąd) bloga, że ta forma jest poprawna, a tamta nie. Zaczekajmy na RJP, poczekajmy na kolejne wydania słowników, poczekajmy na uzus. Niestety, purystom językowym może się „nóż w kieszeni otwierać”, ale w tym przypadku vox populi jest decydujący.
Nie zgadzam się. Do momentu, gdy dany wyraz tudzież jego odmiana, nie zostaną zaakceptowane (uznane w uzusie, dopuszczalne, równorzędne), można śmiało pisać o formach niepoprawnych i poprawnych.
Można, ale po co? 🙂
a dlaczego nie? skoro to błąd, a mój blog o błędach właśnie traktuje?
Edytowałam Twój wpis, ponieważ to ciągłe podawanie linka do blogu to dla mnie już spam, tak, jak dla wordpressa zresztą. Jeśli ktoś będzie chciał wejść na Twój blog, to i tak wejdzie. Adres jest.
to Twój blog, możesz robić co chcesz…
hehe, widzę, że z wpisu o „bądź co bądź” komentarz został WYRZUCONY, a nie edytowany. Nie będę pisał po raz kolejny, bo widzę, że Autorka nie lubi głosów, które zawierają inne zdanie. Przykre to, ale, jak już napisałem wyżej – to Twój blog, możesz na nim robić, co chcesz…
Bynajmniej, nie wyrzuciłam żadnego komentarza z tego blogu. Proszę o niezarzucanie mi takich bzdur.
I wydaje mi się, że jednak ostatnie, co można mi zarzucić, to brak akceptacji innego punktu widzenia.
PS Argument o treści „to Twój blog, możesz na nim pisać co chcesz” bardzo dojrzale świadczy o autorze komentarza.
Jeśli masz na myśli komentarz, który znajduje się pod wpisem https://filolozka.brood.pl/generalnie-w-kazdym-badz-razie-na-chlopski-rozum-rzecz-biorac/ to chyba będą potrzebne okulary, ponieważ ten komentarz się nigdzie nie „wybrał”. Czeka na czytelników.