Najpopularniejsze wpadki językowe [INFOGRAFIKA]
Z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, przygotowałam dla Was infografikę (wybaczcie jej jakość, to moje początki) zawierającą najpopularniejsze wpadki językowe (wraz z formami poprawnymi). Myślę, że jest to dobry moment, aby się na chwilę zatrzymać i zastanowić nad naszym językiem. To, w jaki sposób się nim posługujemy, zawsze będzie o nas świadczyło.
Starałam się w niej zamieścić zarówno te „oczywistości”, jak i wyrazy, które nie zawsze rozpatrujemy w kategoriach poprawności (lub niepoprawności). Wzięłam również pod uwagę Wasze wczorajsze propozycje, które przedstawiliście pod wpisem z wynikami ankiety na najbardziej irytujące słowa w 2012. Zapewne i tak pominęłam wiele, więc zapraszam do komentowania.
Czyżby słowo „Faceboooka” było poprawne? Chyba widnieje tam zbyt dużo samogłoski „o”.
pozdr.
Oo jest i pierwszy błąd 🙂 Dziękuję, już poprawiam!
Pieknie wyszło. Mogła by Pani nie mówić o tym, że to pierwsze doświadczenie.
Wpadki to musiało być wypadki?
I chyba coś tam z Facebooliem. Za dużo „o”, nie?
Dziękuję.
Facebook już poprawiony, dziękuję za miłe słowa! 🙂
Wpadki to wpadki 🙂
Nie chciałbym być wredny, ale mnie jeszcze denerwuje infografika – jako zjawisko, a nie samo słowo. Nie bardzo rozumiem, po co się je robi i dlaczego są takie fajne. Zastanawiam się też, kto je wymyślił i jakie nowatorskie argumenty przemawiały za stworzeniem takiej „przejrzystej formy przekazu”. Jak jest blog, ciekawy content na fejsie, kampanie społeczne, kreatywne agencje reklamowe, to muszą też wpychać się infografiki. Oczywiście, droga Autorko, nie bierz tych słów do siebie. Po prostu wzięło mnie nagle na przemyślenia.
Komcionauta PanK porusza tu ciekawy problem. Po co się robi infografiki i dlaczego są takie fajne — byłoby dobrze, żeby stosowany sposób przedstawiania informacji, zwłaszcza często używany, miał jakieś korzyści, nie tylko estetyczne, że tak powiem, czyli na przykład ułatwiał przyswojenie informacji, lepiej unaoczniał stosunki pomiędzy przedstawionymi elementami itd.
W związku z powyższym narzuca mi się konkretne pytanie co do przedstawionej tu „infografiki”: co decydowało o wielkości przedstawionych na niej elementów?
W kwestii infografik w ogóle — jeśli coraz częstym miejscem kontaktów międzyludzkich i wymiany informacji w sieci są serwisy takie jak Kwejk czy Demoty, oczywistym jest, że grafiki (info- czy nie info-) muszą zyskać na popularności. Poza tym trzeba pamiętać, że, jak to mówią, jeden obraz jest wart tysiąca słów, co może mieć niemałe znaczenie w serwisach takich jak Twitter.
Przy okazji drobna uwaga: jeśli na górze [włanczać], to na dole chyba [włonczać]?
Nie rozumiem, dlaczego denerwują Cię infografiki – to krótkie formy, które w bardziej przejrzysty niż tekst pisany sposób przedstawiają informację (jakieś dane, statystyki itp.). I stąd ich popularność. Gdyby jej nie było, uwierz mi, nikt by ich nie tworzył.
Pozdrawiam 🙂
Infografika to chyba pomysł agencji marketingowych – pomyśl o tym praktycznie z punktu widzenia rozpowszechniania treści. Wygląda ładnie, więc przyciąga wzrok. Daje się łatwo udostępniać (FB, Twitter, Pinterest, Tumblr), bez patrzenia na limity znaków, etc. Google nie będzie miało problemów z pozycjonowaniem czegoś, co _de facto_ duplikuje _content_, bo grafiki nie przeczyta. A że forma nie zawsze jest służebna wobec treści – cóż, takie czasy. 🙂
A autorce gratuluję dobrego pomysłu i udanego debiutu graficznego. Gdyby nie to, że mam opory przed wytykaniem błędów (bo jeszcze mi wytkną), to bym powysyłał link do tego posty pewnym recydywistom. 🙂
półtora ma jeszcze odwrotną błędną formę – „półtorej roku”, prawdziwe cudo 🙂
a dodatkowo do infografiki 😉 dodałabym zalewającą i to dosłownie, padającą z ust tak wielu „wykształconych wyżej” osób formę „tortA”, przy której mam naprawdę ochotę rzucić w mówiącego i to nie tortem 🙂
A ja tylko dodam: szkoda trochę, że te błędy takie wielkie, a poprawne wersje takie malutkie. I co z tego, że kolorem odpowiednim, skoro człowiek rzuca okiem i mózg zapamiętuje wszystkie niepoprawne opcje…
No i AJ ma rację, jak już nawias kwadratowy sugerujący zapis fonetyczny, to [ą] nie ma racji bytu.
Ech, i te torty! Mnie trzęsie, jak tylko oglądam takie zestawienia 😉
Książkozaurze, błędy są większe niż wersje poprawne, gdyż infografika przedstawia właśnie wpadki językowe! Zielonym kolorem i mniejsze są poprawne formy tylko w celu wyjaśnienia ich.
I oczywiście, zgadzam się, poprawię na [włonczać]
Ach, mnie ostatnio wzruszylo „Z padaj z tąd”. Prawdziwe!
Trochę dziwne, że obie poprawne formy są razem, bo to pokićka się ludziom. Już widziałam, poprawianie prawidłowego „bynajmniej” na „przynajmniej”. Może wykreślić to słowo z polszczyzny . 😉 Podobnie z „pomarańczą”, bo później dowiem się od internautów, że „kosz pomarańcz” albo „kilo pomarańcz” jest niepoprawne. Zawsze myślałam, że „pomarańcz’ to synonim „oranż”, bardziej spolszczony, ale skoro nie ma w słownikach.
Ja rozumiem ideę, tylko jak ktoś zerknie to i tak zapamięta raczej błędne formy niż poprawne niestety 🙂
Można się też oczywiście zastanawiać, co znaczy „najpopularniejsze wpadki językowe”. Domyślam się, że chodziło o coś w rodzaju „najczęściej spotykanych”, ale mam wrażenie, że jest tu pewna różnica w znaczeniu.
Jeszcze jedno — pytałem już o rozmiary kółek, bo ze względu na tytuł „infografiki” odbiorca może się spodziewać na przykład, że są one jakoś związane z „popularnością” danej formy, ale brak jakichkolwiek informacji na ten temat. W związku z tym taka infografika może wręcz utrudniać odbiór informacji, ponieważ wprowadza bezpodstawne rozróżnienia.
Nie rozumiem o co chodzi z przykładem „dlaczego_?”
Dolna kreska oznacza tu spację.
Pani Magdo, ja to mam uwagę metodyczną do tej grafiki. Błędne formy zapisała pani większą czcionką niż poprawne i w dodatku czerwonym kolorem. Większość z nas jest wzrokowcem, w ten sposób utrwalamy błędny zapis.
Wydaje mi się, że forma „tam coś piszę” jest równie poprawna, jak „tam jest napisane”. Z tym wyjątkiem, że „jest napisane” jest bardziej kulturalne i człowiek wykształcony będzie raczej używał tej drugiej, poprawniejszej formy.
No przecież na tym ta cała poprawność polega. Form na czerwono używają niewłaściwi ludzie.
Drogi Speedy, samo się nie pisze ;).
O wstydzie! Idę do kąta z opuszczonym ogonem. Nie przyznam się jaki błąd popełniam notorycznie…
Jak to jest z TĘ i TĄ? Rozumiem różnicę ale obiło mi się o uszy, że obie formy są poprawne BYNAJMNIEJ 😉 w mowie potocznej.
Jak dobrze, że pojawiają się w Internecie tego typu blogi. Bo czasami człowiekowi wydaje, że coś takiego jak poprawna pisownia, czy też polszczyzna już nie istnieje bynajmniej w Internecie. Coraz gorzej jest nawet czasami w rozmowie z kimś, tego typu błędy wpadają w ucho. A myślałam, że to tylko ja mam schizę na tym punkcie i jak bym mogła wszystkich bym poprawiała. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję pomysłu na blog.
Trafiłam tu z wyszukiwarki w sumie w zupełnie innej sprawie i wchodząc na zupełnie inna notkę, ale zaciekawiona zostałam i trochę naśmiecę komentarzami. 🙂 Mi się ikonografika tutaj podoba. Jest miła dla oka zarówno pod względem kolorystycznym jak i rozplanowania elementów, choć zgadzam się, że błędy większą czcionka niektórym mogą zapaść w pamięć – a nie powinny – ale rozumiem zamysł stojący za takim przedstawieniem i wyeksponowaniem tych złych form. Coś na nutkę „widzisz tu dużymi literami zapisane słowo, które dokładnie tak piszesz? To znaczy, że piszesz źle.”
Pozdrawiam,
Marša
Co do słowa „tą”… Forma ta znajduje się w uzusie (który jest podstawą kształtowania się normy językowej), więc trudno określić ją jako błędną. W mowie potocznej jest już tak stale zakorzeniona, że trudno byłoby oduczyć 99% społeczeństwa wypowiadania tego słowa. Poza tym, nie udawajmy takich poprawnych. Większość z nas mówi „tą”. Na co dzień posługujemy się stylem potocznym, więc błagam nie próbujmy tego zmieniać. Znam ludzi, którzy siedząc w klubie/klubokawiarni, zachowują się jakby w dalszym ciągu prowadzili wykład lub uczestniczyli w wieczorku poetyckim. Są wtedy tacy zabawni! 🙂
Czekam z niecierpliwością, aż forma „tą” zostanie sklasyfikowana w gramatykach…
Jest jeszcze jeden mega często gęsto powszechnie używany błąd.
Obsługiwać się – wiele osób zamiast czymś się po prostu POSŁUGIWAĆ to chciałoby się „obsługiwać”. Obsługuje się coś/kogoś (biernik) a posługuje się czymś/kimś (narzędnik).
Ewentualnie obsługiwać się można w WC papierem toaletowym.
Czyż nie?
Takie wpadki zdarzają się każdemu 😉 Mimo tego, że zawsze staram się mówić i pisać poprawnie to czasem pewne błędy robi się nie świadomie. Niemniej jednak fajne zestawienie i wpis 😉 Pozdrawiam!
Błąd „dwutysięczny trzynasty” słyszę bardzo często w radiu i telewizji niestety.
„[…]jeden obraz jest wart tysiąca słów[…]” – ja myślę, że nawet więcej. Słowo to dwa bajty, a więc tysiąc słów to 2KB. Rzadko kiedy widuje się obrazki o rozmiarze zaledwie 2KB. Nawet przy wysokiej kompresji JPG 😉