Nie stawiaj „jest” po warto!
Kolejny czas nieaktywności blogowej za mną. I znów wypada mi przeprosić. To wszystko wina wakacji i czasu urlopów, również mojego.
No, tyle tłumaczenia wystarczy 🙂
Wydaje mi się, że już kiedyś o tym pisałam, ale ostatnio spotykam się z tym często, więc postanowiłam wspomnieć ponownie.
Jak się Wam czyta takie zdania?
(przykłady prawdziwe)
- Warto jest zatem uświadomić sobie to…,
- … choć warto jest zauważyć, że można znaleźć…,
- Warto jest jednak pamiętać o tym, że…,
- Warto jest poświęcić na to nieco czasu.
To tylko kilka przykładów wyjętych z jednego tekstu. Brzmi sztucznie, prawda? Oczywiście. Bo na to „jest” nie ma tam miejsca!
Warto, można, trzeba to predykatywy. I pełnią one w zdaniu funkcję czasownika, dlatego nie trzeba (i lepiej nie dodawać) już do nich dodawać odpowiedniej odmiany czasownika być. Przynajmniej w czasie teraźniejszym.
Warto jest to zapamiętać 😛
Irytuje mnie to prawie tak bardzo, jak „okazuje się być” i „wydaje się być” 🙂
Masz rację. Mnie to również irytuje.
To jeszcze pikuś. „Na internecie” – to dopiero barbażyństwo.
Pisze się „barbarzyństwo”.
Pani Bród…
1)
Czy istnieje słowo NAIGRYWASZ?
W sensie:
No ja nie wiem czy mówisz serio czy się ze mnie „naigrywasz”?
Może trzeba użyć „nabijasz”?
2)
Czy istnieje słowo „wywnioskowywać”?
Powinno!
Bo skoro mamy „kleić” – I jak mamy to wtedy sklejać?
To powinno być i „wnioskować” – A gdy już dojdzie do tej trudnej rozmowy to jaj mamy to wszystko wywnioskowywać?
3)
Jak się poprawnie mówi?
OSIKAĆ kogoś czy OBSIKAĆ?
Ad. 1
Oba są potoczne.
Ad. 2
Nie rozumiem Pana porównania wnioskowania do sklejania. I oczywiście istnieje, jest to po prostu aspekt niedokonany czasownika wywnioskować.
Ad. 3
Obsikać.
Rzeczywiście często się tego niepotrzebnie używa. W dodatku brzmi to bardzo sztucznie. Co ciekawe u mnie w rodzinnej miejscowości nagminnie popełnia się ten błąd 🙂
Racja.
Nie odczuwam dyskomfortu związanego z takim połączeniem… Wydaje mi się, że wspomniany błąd należy do tych, które stają się nowymi regułami; znaleźć można go niemal wszędzie, np.:
– u Sienkiewicza (Bez dogmatu, 1949, s. 24),
– Jana Pawła II (Pani Jasnogórska weż w opiekę naród cały, 2005, s. 137),
– księcia A. Czartoryskiego (Mowy Xięcia Adama Czartoryskiego od roku 1838-1847, 1841, s. 30),
– Norwida (http://pl.wikisource.org/wiki/Z_%E2%80%9ECzarnych_kwiat%C3%B3w%E2%80%9D),
– Reymonta (http://pl.wikisource.org/wiki/Fermenty/I/XIV).
Biorąc pod uwagę czas powstania niektórych z tych przykładów, można sądzić, że to z regułą jest coś nie tak, o ile taka w ogóle istnieje. Wygląda na to, że „jest“ po „warto“ dodawać nie trzeba, ale można. Użytkownicy języka korzystają z tej swobody, dodając czasem „jest“, a (aspirujący) językowi normodawcy mają zapędy, żeby narzucić jedną zatwierdzoną wersję.
Internauta Niepiśmienny słusznie zwraca uwagę na rzekomo sztuczne brzmienie kwestionowanego sformułowania. Pomijając już chwyt retoryczny polegający na zadaniu pytania i odpowiedzeniu na nie, przecież to właśnie ten poprawny, oficjalny język jest sztuczny, wyhodowany w gabinetach mędrców (mędrków?) i myślicieli.
Czy ktoś udzieli odpowiedzi na najwazniejsze rzeczy?
„Brzmi sztucznie, prawda?” – NIEPRAWDA. Brzmi normalnie, zwyczajowo.
Pani Bród. Tyle jest innych ważniejszych wątpliwości niż „jest po warto”! Proszę zerknąć na to co pisałem wyżej.
Panie Niepiśmienny, byłam na wakacjach, podczas których chyba wolno mi nie odpisywać na komentarze 🙂 W wolnej chwili wszystko nadrobię.
Nie wiem, czy jest tak dużo ważniejszych wątpliwości, których jeszcze nie opisałam, bo szczerze mówiąc, zaczyna mi brakować pomysłów na wpisy. A to, co czasem wydaje się być świetnym przykładem do opisania, najczęściej wcale nim nie jest.
Pani Bród, to dobrze. Dobrze wiedzieć. Już myslałem, że się Pani na mnie obraziła. Narzeka Pani na brak przykładów? A czy ja czasem takich nie dostarczam jak na zawołanie?
Nie mam się na co obrażać. Właśnie dostarcza Pan, ale niekoniecznie nadają się one na wpisy.
Panno Bród. Jakiego artykułu doczekamy się po tym? Może czegoś w rodzaju „Po co <> w <>?” Nie powinno się mówić „ciąg dalszy”?
Regina Pisarek śpiewała „Nie warto było…”;
to jak jest z 'warto’ w czasie przeszłym?
To zupełnie inna sprawa 🙂 nie ma w tym nic złego.
Pani Bród. Czy wymieniając wiele rzeczy, można stosować formę pojedynczą jak i mnogą?
Np:
„Jesteśmy w miejscu gdzie film, aktorstwo i reżyseria ŁĄCZY się w jednym miejscu”
„Jesteśmy w miejscu gdzie film, aktorstwo i reżyseria ŁĄCZĄ się w jednym miejscu”
Łączy czy łączą? A nie czasem oba zwroty są poprawne?
Łączą. W takiej sytuacji używamy liczby mnogiej.
First world problems… jakby mnie takie rzeczy irytowały to dawno zapiłbym się melisą.
A mimo to znalazłeś się na tym blogu. Czyli poprawność językowa w pewnym stopniu Cię interesuje.
Wcale nie brzmi sztucznie, nie wiem, skąd takie dziwne przekonanie:P
Ha, właśnie – warto napisać jednak ten czasownik (po laicku napiszę że posiłkowy) w niektórych sytuacjach, szczególnie gdy idzie o czas przeszły.
Warto było kupić wtedy ten dom.
Aaaalbo przyszły:
Jak ogłoszą przecenę, będzie warto coś kupić.
Nie wiem jak to wygląda w rozbiorze gramatycznym później, no i że ta predykatywa w pewnym sensie traci chyba swoje „właściwości” ale chyba tak musi być, prawda?
Jak dla mnie brzmi bardzo naturalnie 😀
Hmm ;] Rozumiem, że link z wyników mojego bloga w alexie który prowadzi bezpośrednio do Pani świadczy o mojej niekompetencji językowej .. ;] Życzyłabym sobie by ludzie czytali tak dużo – widocznie czytanie nie poprawia tak bardzo kondycji językowej jak mi się zdawało ;] Pozdrawiam! (To moje zdanie?? – Brzmi jakby było moje ;P)
To dlaczego pisze Pani:”Jak się Wam czyta takie zdania?”,zamiast:”Jak Wam czyta się takie zdania?”Coraz częściej ludzie piszą,mówią -tak zauważam-np się pisze….się czyta…itd zamiast pisze się….czyta się….a najśmieszniejsze jest np „siepatrze”-bo tak to słychac (sie patrze) zamiast patrze się.
To dlaczego pisze Pani:”Jak się Wam czyta takie zdania?”
Co „To dlaczego”? Do czego się odnosi to „To”? A dlatego, że tak jest po polsku.
Coraz częściej ludzie piszą,mówią -tak zauważam
Nie coraz częściej ludzie piszą, mówią, tylko ty coraz częściej zauważasz. Pisali tak i mówili od dawien dawna.
Dlaczego ostatnio prawie wszyscy mówią O.K.–zamiast jak kiedyś po prostu „dobrze” lub „w porzadku”–jakbyśmy własnej ojczystej mowy nie mieli?
Nie jeste smy na TY.Poza tym wyczuwam nte złosliwości w Pana odpowiedzi,a ja tylko chviałam dowiedziec sie od fachowca-tak mi sie zdawało.Odpowiedź mnie nie zadowala i nie jest mądra jak równiez nie jest merytoryczna.Już tu nie liczę na poprawna odpowiedx.A do czego było to moje „To”?-wystarczy pomyślec.
W takim razie przepraszam, nie wchodzę więcej w paradę.