O pracy magisterskiej po raz piąty
Ostatnio, mimo braku czasu, postanowiłam kontynuować pisanie pracy magisterskiej, o której wspominałam tu, tu, tu i tu. Dla przypomnienia napiszę, że piszę o blogach. Chcę udowodnić, że nie są one już traktowane jako pamiętniki pełne autoekspresji „głupich” nastolatek, a coraz częściej uważa się je za źródło informacji oraz za profesjonalne serwisy internetowe.
Jest jednak jeden kłopot. Mam problem z bibliografią stricte na ten temat. Zatem, jeśli ktoś z Was posiada o tym jakiekolwiek informacje, bardzo proszę o informacje.
Jestem w trakcie pisania drugiego rozdziału. Myślę, że to dobry wynik jak na początek (właściwie to już nie całkiem) roku akademickiego.
Pozdrawiam 🙂
To bardzo dobry wynik! Ja napisałam drugi rozdział, ale pierwszego jeszcze nie mam 🙂
O. A o czym piszesz?
o samej komunikacji w Internecie moglbym ci polecic sporo literatury. O samych blogach na te chwile mam to:
Huffaker D.A., Calvert S.L. (2005). Gender, Identity, and Language Use in Teenage Blogs, [w:] Journal of Computer-Mediated Communication. http://jcmc.indiana.edu/vol10/issue2/huffaker.html
Pewnie już to znasz, ale w internecie znalazłem taką książkę:
http://helion.pl/ksiazki/blog.htm
Oj, dobra. To zła książka, następnym razem przeczytam, a potem dam link. Ale poszukam ;]
@Tomku, bardzo dziękuję, tego nie znałam.
Owszem, o komunikacji w Internecie mam wiele artykułów.
@Lemony, dzięki 😉 znam tę pozycję, ale nie mam jeszcze do niej dostępu.
Szczerze mówiąc, nie wiem co tu udowadniać. Dla mnie blogi nie są traktowane jako „ekspresje nastolatek” _już_ od 2001 roku, kiedy zacząłem czytać pierwsze z nich. 😛
A od kiedy pamiętam, ludzie którzy ten fakt rozumieją, starają się go przetłumaczyć innym. Ta historia nie ma ani początku, ani końca. I każdy rok jest dobry na stwierdzenie, że ?to ten moment, w którym blogi mogą zrzucić z siebie przydomek e-pamiętników?.
Na przykład rok 2006: http://narzekasz.pl/blog/2006/03/nowe_szaty_bloga
Lub 2003 (w powyższym są podlinkowane teksty o blogach z 2003 roku, które obecnie niestety nie działają.
@Macieju, otóż jest co udowadniać, ponieważ wiele profesjonalnych artykułów w książkach i czasopismach, uważa, że blogi to „grafomania i narzędzie autoekspresji”.
karkolomna ta teza, to tak jakbys pisala, ze tabloidyzacja gazet postepuje, ale nie wszystkie jeszcze sa szmatlawcami; blogi powstaly jako 'profesjonalne’ miejsca gromadzenia informacji z jakiejs dziedziny, blogo-pamietniki to jakis nurt w historii tego 'gatunku’, tym popularniejsze im wiecej serwisow (blogspot, blog.pl, blog.onet.pl etc) i im wiecej uzytkownikow (dzieci neostrady i pozniej) pojawilo sie w sieci; trudno w ogole mowic w humanistyce o zjawisku 'blogow w ogole’, blog to tylko pojecie techniczne;
bibliografii, zwlaszcza takiej antropologicznej/opisowej jest bardzo duzo, zwlaszcza po angielsku, pogooglowalbym: danah boyd, Jill Walker Rettberg, Marta Olcon-Kubicka, Rebecca Blood, Cameron Marlow, Dave Winer, Maria Bakardjieva, Nancy Baym, Radhika Gajjala, Christine Hine, Shani Orgad;
sto razy zostala obalona teza Leszka Talki z Gazety Wyborczej w tym nieszczesnym 2001, ze blogi to smutek i ekshibicjonizm, wiec w 2009 roku nie ma sensu pisac o tym pracy tylko dlatego, ze zostalo na naszym podworku paru ignorantow; bylo juz milion typologii blogow, sto podejsc do interpretacji tego „zjawiska”, polowa nie uwzglednila wlasnie tej mysli, ze tak jak nie ma jednej telewizji, nie ma jednego rodzaju felietonu, nie ma jednego rodzaju komiksu, nie ma tez jednolitego gatunku o nazwie 'blog’.
mozna jednak jakos problematyzowac to zjawisko, 'blogi <> jako przejaw madrosci zbiorowej’ i pisac o nowej formie legitymizacji autorytetow, grassroots dziennikarstwie i dlugim ogonie albo rodzaju interfejsu, nowego sposobu organizacji informacji i doswiadczenia itp; mozna napisac o 'osobistych dokumentach publicznych’ i analizowac blogi jako miejsca zycia spolecznego, towarzyskiego i autoekspresji; mozna opisac uzycie tego narzedzia przez PR, 'udawanie autentycznosci’, 'udawanie skracania dystansu’, 'udanie osobistego kontaktu’ itp; ale to wszystko wymaga postawienia jakiegos konkretnego pytania badawczego;
przepraszam, jesli cos popsulem;