Polacy zmuszani do nauki języków obcych?

Pewnie wszyscy już słyszeli o nowości, jaką ma zamiar wprowadzić polska telewizja publiczna. Otóż, filmy w oryginalnej wersji językowej z napisami. Dziwi sam fakt, że z taką inicjatywą wychodzi TVP. Gdy usłyszałam o tej idei, od razu strzeliłam: „Polsat? TVN?”. Postęp? O tak, bardzo.

Jak to się ma? Dotychczas myślano, że mało kto jest zwolennikiem wprowadzenia napisów, oczywiście pomijając ludzi w wieku 15-25, którzy są przyzwyczajeni do napisów z powodu oglądania filmu za pomocą komputera. Ale wracając do tematu, przypuszczano, że ich liczba nie przekracza procenta. „Dziennik” natomiast, przeprowadził badania i wynika z nich zupełnie coś innego.

Gazeta zleciła badania, z których wynika, że napisy w telewizji popiera 19 proc. Polaków, a wśród osób wykształconych i młodych odsetek ten rośnie do 32 – 33 proc. To wciąż mniejszość, jednak zwolenników napisów jest czterokrotnie więcej, niż uważano do tej pory.

Co o tym myśleć? Jestem wielką fanką tego pomysłu. Podobno dla tych, którzy mają telewizor nowej generacji (HD ready, HD, full HD?) będzie możliwy wybór, czy włączyć lektora, czy napisy. I również muszę przyznać, że to bardzo dobry pomysł. Dlaczego? Ponieważ ludzie w wieku 50-70 lat i więcej, mogą mieć problem z czytaniem napisów z ekranu telewizora. Wada wzroku w tym wieku jest przecież normalnością. Sama zauważam, że mój tata, który de facto ma dopiero 47 lat, ma problem z doczytaniem napisów z odległości trzech metrów.

Edukacja siłą? Nie odbierałabym tego w ten sposób. Ogólnie, wydaje mi się, że ten pomysł jest po prostu świetny.