Predykatywy – można, warto, trzeba, wolno itp.
Ostatnio zauważyłam, że wiele osób popełnia dość istotny błąd, polegający na dodawaniu do predykatywów (przykłady w temacie) różnych form czasownika, najczęściej „jest”. Sprowadza się to do tego, że zdania zaczynają przybierać dziwne postaci, na przykład:
- Warto jest to zrobić (nagminnie)
- Nie warto jest tego słuchać
- Wolno jest tam wejść (sic!)
- Można jest wpłynąć na to…
Jako że tego typu wyrazy pełnią w zdaniu funkcję czasownika, nie powinno się już do nich tego czasownika odmienionego dodawać. Rzecz jasna można dodawać formy bezokolicznika (a nawet trzeba), na przykład:
- Należy zauważyć, że…
- Trzeba wspomnieć…
- Warto to zrobić.
O kurczę, nie zwróciłam na to uwagi. A widać przecież, że jest to duży błąd!
Mnie zawsze raziły takie sformułowania 🙂
A np.
Można było to zrobić
warto byłoby to zrobić
Pozdrawiam,
M.
Oczywiście, Marku
Tzn. można, tak?
M.
Tak.
Wpis z serii: o rany, nie wiedziałem! Bardzo fajny, warto dodać więcej takich 😉
Dzień dobry. Czy zna Pani odpowiedź na jedno pytanie?
Jak piszemy? 'niepoStrzeżenie’ czy 'nieSpostrzeżenie’ ?
Niewiedzący, pierwsza forma 🙂
dziekujemy! szkoda ze nie jestes moją siostrą 🙂 Pozdrawiam
Prosze mi odpowiedzieć na pytanie.
Czy był tu już poruszany tenat tego kiedy piszeymy coś związanego z państwami małą, a kiedy dużą literą?
ja-erzet – nie rozumiem 🙂 Chodzi o pisownię państw w zależności od odmiany?
Magdaleno, tak.
Chodzi mi o to kiedy piszemy dużą literą a kiedy małą.
Ponieważ nie piszemy dużą literą każdej z odmian.
I np. zawsze mi się wydawało, że „polski” piszemy z dużej litery. A okazuję się że nie jest tak.
„to był polski diament”, „widzimy Polaków”, „dobre bo polskie”
Ech… trudne to i CIĄGLE się z tym mylę.
Może jakiś artykuł na temat tego właśnie?
Z gramatyką, ortografią, stylistyką nie mam problemów. Ale nigdy nie wiem kiedy narodowości piszemy jaką literą. Może to od nauki innych języków?
Nie wiem, czy jest tu o czym pisać – to podstawy ze szkoły podstawowej. Przymiotniki od nazw krajów piszemy małą literą. Resztę wielką.
@Ja-erzet,
Mam drobną uwagę do Twojej wypowiedzi, a mianowicie: (moim zdaniem) nie powinno się mówić/pisać „…małą czy DUŻĄ literą…”.
Mała literka może mieć 7mm wysokości, a duża 2m ;). Zapewne chodziło o WIELKĄ literę…
Wydaje mi się, że jest to równie częsty błąd, co pozostałe poruszane na blogu, więc postanowiłam nań zwrócić uwagę.
Nie nie. „Jest” w przytoczonych przykładach wcale nie jest czasownikiem, lecz partykułą zdobniczą; prawdę powiedziawszy, nie pomyślałem nigdy, że można by to traktować jako czasownik, wszak „???????? ????”.
Pani Magdo!
Dzięń dobry. Ja śpieszę z takim dość osobliwym pytaniem. W razie czego – proszę po prostu na nie nie odpowiadać.
Czym się różni Żyd „ortodoksyjny” od „ULTRAortodoksyjnego”? I po co takie UDZIWNIENIA skrywa nasz język? Czyż już samo „ortodoksyjny” nie niesie wszystkiego swoim znaczeniem?
Euzebiusz Słowacki: Wolno jest poecie unosić się w zmyśleniach swoich.
„Można jest” wydaje się dewiacyjne, ale przy wolno chyba mamy do czynienia z reliktem raczej niźli błędem.
To jeden z tych błędów, które nie dość, że uwłaczają polszczyźnie to jeszcze brzmią tak tragicznie, że nie da się tego słuchać.
Typowy błąd i w dodatku bardzo często spotykany. Fajnie, że ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy.