spóźniać się, nie spaźniać!
Pragnę wszem wobec obwieścić, że
pociąg się spóźnia, a nie spaźnia…
Okres dziewczętom też może się tylko spóźniać. Spaźniać się niestety nie może.
Nie wiem czemu ta forma (regionalizm małopolski) jest tak nadużywana przez społeczeństwo.
Pierwsze słyszę, może dlatego, że jestem z Warszawy.
Też pierwsze słyszę. Nawet w Poznaniu się nie spotkałem z tą formą.
@sfah, nbw… to bardzo się cieszę, że pierwsze słyszycie 😉
tez pierwszy raz słysze żeby ktoś tak powiedział 🙂
ps. bardzo ładny layout nowy, za zamówienie? 🙂
Aż dziwne, że nie słyszeliście tej formy. Mimo iż ja jestem ze Śląska (na przemian z Opolszczyzną), to „spaźnianie” się tu pojawia…
@dzg, nie 😉 ja go tylko przetłumaczyłam 🙂
wygrzebany gdzieś z netu ;>
Ja też się nie spotkałem z taka formą na szczęście 😉 BTW- twoja wtyczka antyspamowa regularnie mnie blokuje na firefoxie, jestem aż takim spamerem już? 😉
Oj… Nie wiem 🙁 i nie wiem czemu się tak dzieje… przepraszam 😉
Spaźniać? Zmieniać się w pazia?
@JJ, dobre 😉
http://www.sjp.pl/co/spa%BCnia%E6
Oczywiście, od początku pisałam, że jest to regionalizm…
Panie Marcinie, oczywiście, że powinno się pielęgnować gwary. Ja temu nie przeczę. To, co napisałam powyżej, to irytacja z powodu używania takich form w oficjalnej polszczyźnie, w której na gwary nie ma miejsca.
A co do artykułu, to po raz kolejny tłumaczyć nie będę, skąd nazwa blogu. Chyba w końcu będę musiała na ten temat napisać notatkę.
Pozdrawiam.
Ustawa o języku polskim (art. 3.1.):
„ochrona języka polskiego polega w szczególności na: […] 4) upowszechnianiu szacunku dla regionalizmów i gwar, a także przeciwdziałaniu ich zanikowi”
PS. Polecam także ten artykuł:
http://www.obcyjezykpolski.interia.pl/?md=archive&id=238
Pani Magdaleno,
Dziękuję za odpowiedź. W oficjalnej polszczyźnie nie słyszałem nigdy o „spaźnianiu się”. Sama Pani też odnosi się raczej do mowy potocznej. A w mowie potocznej wszystkie te „wyjścia na pole”, „śmieliśmy się”, „kluki”, „obczasy”, „taksówki” i właśnie „spaźnianie się” są urocze, świadczą o jakiejś więzi międzypokoleniowej i zwalczanie ich – zwłaszcza przez nauczycielkę polskiego in spe – jest niewłaściwe.
Zirytowały mnie też infantylne komentarze (nie Pani), dlatego pozwoliłem sobie na wsadzenie kija w mrowisko 🙂
Co do nazwy blogu – tak, chętnie poznam Pani argumenty na temat korzyści z używania słów typu socjolożka, psycholożka czy filolożka.
PS. Właśnie dlatego, że jest Pani ze Śląska powinna się Pani domyślać jak tam ten regionalizm przywędrował. Bo ja też go znam ze Śląska a na pewno nie jest to śląsko mowo.
Moja nauczycielka języka polskiego wręcz zirytowana porawiała spóźniać się na spaźniać. Wiele osób próbowało mnie poprawiać ale dopiero dzisiaj zdałem sobie sprawę że forma może być niewłaściwa.
Drogi Marcinie, skoro nigdy nie słyszałeś 'spaźniania się’ w poprawnej polszczyźnie to widać, że w niewielu miejscach byłeą i niewielu ludzi słyszałeś. Chodzę do najlepszej szkoły w mieście, powstała w 1922, więc jest to szkoła z tradycjami, gdzie pielęgnuje się język polski oraz nie zapomina o gwarach, jednakże nie toleruje się tam mieszanki wyżej wymienionych. Męczy mnie ten temat, gdyż p.prof. z chemii ciągle mówi o spaźnianiu, dlatego szczerze powątpiewam w urok spaxniania akurat w tej placówce.
pozdrawiam
pochodzę ze stolicy Podbeskidzia, miasta rodzinnego Bolka i Lolka, Reksia oraz Małego Fiata, czyli z Bielska-Białej. W szkole podstawowej często słyszałam o „spaźnianiu” się się na lekcje i o tym, że uczeń nie może się „spaźniać”, zatem nie wiem, czy to sformułowanie należy uznać za regionalizm, czy może już za uzus…?
Moim zdaniem do uzusu jeszcze daleko.
absmak, po prostu czuję absmak jak słyszę o spaźnianiu
A ja mam pytanie
na dworze,czy na dworzu? oczywiscie w sensie na zewnatrz domu