Standard, nie standart!
Przeraża mnie, gdy widzę na forach, blogach bądź innych stronach internetowych zapis „standart„. Jeszcze bardziej przeraża mnie, gdy taki zapis widzę w gazetach [sic!].
Kiedyś w akademiku pani administratorka kazała nam wypełniać druczki opłat za pobyt i pięknie napisała: „10zł – opłata za podwyższony standart„.
Opadły mi rączki.
Niestety, ludzie piszący i mówiący standart przez t, często błędnie odmieniają go w innych przypadkach. Standartu, standarty… Najbardziej boli standartowy. Co prowadzi do błędnego koła.
Ludzie! Zapamiętajcie!
standard, standardu, standardowi, standardem!
To jedyna prawidłowa pisownia i wymowa.
Jacy Wy jesteście prości drodzy uczestnicy forum. Jeśli STANDARD jest prawidłową formą tego słowa to ja od dziś zacznę zwracać się do kolegi ROBERD, bo tak mi wygodniej. Jeśli mnie pamięć nie myli to zarówno forma standard jak i standart są poprawne i ja wolę używać formy standart i uważam, że jest bardziej poprawna. I w nosie mam że kogoś będzie irytowało, kiedy znajdzie takie słowo w jednym z moich artykułów.
Poza tym prawdopodobnie, nie jestem polonistą dlatego piszę, że prawdopodobnie, słowo STANDART jest słowem zapożyczonym. Istnieje taki zlepek słów jak Stand art w języku angielskim, a jak wiadomo słowa obce są zapożyczane tak jak brzmią w oryginale. Więc proszę wszystkich światłych polonistów od siedmiu boleści o sprawdzenie w pierwszej kolejności takich rzeczy a dopiero później udzielanie fałszywych i błędnych opinii…
Prawdopodobnie nie lubiłeś zajęć z j.polskiego, pisałeś za krótkie wypracowania i nie potrafiłeś interpretować utworów literackich.
I niby co miałby znaczy owy tajemniczy zlepek słów w jęz. angielskim drogi, najmądrzejszy Czarku? Z tego co wiem to w języku angielskim jak i niemieckim, z którego to zapożyczyliśmy to słowo, poprawna forma to a standard i der Standard.
Pozdrawiam
Jak wspaniale, że ktoś zauważa takie rzeczy 🙂 Za każdym razem kiedy widzę słowo „standartowy” (tak, przede wszystkim to!) czuję potrzebę wyrządzenia komuś krzywdy…
Panie Czarku,
W języku angielskim słowo „standart” nie istnieje, „standard” tak. W niemieckim oba istnieją, ale „die Standart” nie ma żadnego związku znaczeniowego z „der Standard” (czyli naszym standardem).
Ten dziwny „standart”, który się przewija przez teksty, to wynik ubezdźwięcznienia spółgłoski na końcu wyrazu. To jest „standard” wymawia się w praktyce jako „standart”, niektórzy jednak znają to słowo bardziej ze słyszenia i tak też je zapisują, jak je słyszą.
a niech Was… właśnie skończyłem tłumaczenia katalogów dla firmy w której pracuję.. i wróciły do mnie już poskładane do postaci gotowej do druku.. świeże, pachnące i prosto z USA.. czytając swoje własne wypociny (nie jestem tłumaczem) zaczęło mnie coś kłuć w oczy.. i tak trafiłem na ten wątek. Wszystko cholera do poprawy! Bo pisząc tłumaczenie wkradł mi się „T” i konsekwentnie się tego trzyumałem przez ponad 1000 stron, gdzie słowo STANDAR.. przewija się notorycznie jako, że to materiały techniczno – projektowe :>>
lepiej późno niż wcale… wracam do korekt 🙂
Całe życie się uczymy. Zgadza się – lepiej późno niż wcale…
„Standart” istnieje w świadomości wielu wykładowców (ściślaków, medyków, przyrodników, zarządców).Niestety. Przykre to w słuchaniu.
Mnie uczono, wcale nie tak dawno, ze obie formy sa poprawne. Coz, jezyk zyje, jak widac…
Mam dokładnie w nosie opinie osób uważajacych, że poprawna jest forma „standard”. Ta forma mi nie brzmi i od dzisiaj używam TYLKO I WYŁĄCZNIE formy: standart, standartowy. Stanisławski w słowniku polsko-angielskim wydanym w 1980 roku podaje: standard , tym samym uznaje, ze obie formy są poprawne.