to google

Od pewnego czasu intryguje mnie czasownik, który w Polsce obecny jeszcze nie jest, jednak za granicą szerzy się bardzo szybko. Mówię tutaj o to google (wolne tłumaczenie: googlować). W filmach często teraz możemy usłyszeć I googled it, just google it!

Znaczy to tyle co wyszukałem to w google, po prostu to wyszukaj to w google!

U nas ten czasownik dotąd używany jest tylko przez bardzo skomputeryzowane środowiska, jednak zaraża się nim coraz więcej użytkowników języka polskiego.  Spolszczamy go nieco – mówimy –  wygooglowałam, wygooglować.

prof. Mirosław Bańko, kierownik redakcji słowników języka polskiego, stwierdził, że określenie to powinno być zapisane fonetycznie, czyli tak, jak się je słyszy. Wyrażenie googlować odpada więc. Powinniśmy zapisywać: wyguglowałam, wyguglować.

Użyjemy w ten sposób przyrostka szczególnie często używanego w czasownikach tworzonych od obcych podstaw wyrazowych, więc nie będzie to nic nienormalnego i nienaturalnego.

Forma guglać jest też poprawna, choć nie znajduje oparcia w tylu formacjach analogicznych. Już lepsza byłaby chyba forma guglić.

A dlaczego w ogóle to google? a nie to yahoo, to onet? 😛

A właśnie. I tutaj mamy dowód na to, jakim monopolistą na rynku jest wyszukiwarka google. Do takiego stopnia, że powstają związane z nią czasowniki. To swego rodzaju ewenement. Nie ma się co dziwić, skoro nawet w Chinach dominuje ta wyszukiwarka 🙂