Tudzież to nie albo!
Niektórzy, chcący wysławiać się nad wyraz inteligentnie, używają czasem takich archaizmów, że nie do końca pamiętają ich znaczenie. I tak właśnie jest z „tudzież”. Poniżej przykładowe zdanie:
„Dzisiaj wieczorem pójdziemy do kina, tudzież do teatru czy do opery”
Przykładowe zdania sugeruje, że jego bohaterowie pójdą wieczorem do kina i do teatru lub do opery. Mogłoby się to wydawać sensowne, gdyby nie to, że jednego wieczoru dość trudno byłoby zdążyć zobaczyć seans filmowy i przedstawienie.
Spójrzmy jeszcze na to zdanie:
„Jutro, do szkoły, włożę bluzę, tudzież sweter”
Brzmi to dość abstrakcyjnie, gdyż mało prawdopodobne jest, że w szkole jest aż tak zimno, by zakładać i sweter, i bluzę.
Zatem:
[important]Tudzież = i = oraz = także[/important]
Znaki równości są w tym miejscu umowne, gdyż są to wyrazy bliskoznaczne, które, jak wiadomo, niektórymi elementami znaczeniowymi się różnią.
[important]To spójnik określający jednoczesne występowanie.[/important]
Tudzież to nie lub i albo. Warto o tym pamiętać.
?Tudzież? poprzedza się przecinkiem.
Bardzo dziękuję za informację, ale czy mogłabym prosić o jakieś źródło? Dla mnie to spójnik, jak „i” czy „oraz”, więc nie wiem, czemu akurat przed „tudzież” należy stawiać przecinek. http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629793
Wg Podrackiego i Gałązki „w zasadzie nie”, chyba że wprowadza jakieś dopowiedzenie.
A.
Święta racja. Jeśli już wygrzebuje się takie stare słówka to chociaż wypadało by znać ich poprawne użycie, tudzież znaczenie 😉
Witam! Mam do nieocenionej Autorki bloga pytanie – czy słowa „strawestować” i „parafrazować” można traktować jako synonimy?
pozdrawiam
Moim zdaniem nie do końca. Parafraza to po prostu przerobienie wypowiedzi innymi słowami, a trawestacja jest swego rodzaju parodią.
A czy autorka wie jak używać [sic!]? za kim, ewentualnie za jaką wypowiedzią tutaj jest to użyte? Czy fragment zdania: „Niektórzy, chcący wysławiać się nad wyraz inteligentnie” zawiera w sobie błędną pisownię lub błąd logiczny/mylne przekonanie? Czyżby autorka krytykowała innych sama nie wiedząc jak się posługiwać językiem?
O ile mi wiadomo, [sic!] może być stosowane na kilka sposobów. Ja miałam tu na myśli ten – „zwrot ten umieszcza się przy informacji, która może być odebrana jako nieprawdziwa” lub „ironiczna uwaga”.
Usunięte, żeby nie było nieporozumień.
Denerwował mnie ten błąd, dobrze, że ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy. Pozdrawiam.
tudzież książk. ?spójnik używany do łączenia zdań lub innych wyrażeń, które odnoszą się do tych samych przedmiotów, osób lub faktów; i, a także, jak również?:
Zaproszono ją, tudzież jej dzieci.
Zadaniem zespołu była ocena projektów wystaw, nadsyłanych na wystawy okazów, tudzież rozstrzyganie konkursów.
Z tamtego okresu zachowały się tylko nieliczne fragmenty dzienników pisarza, tudzież relacje przyjaźniących się z nim wówczas osób.
spójnik używany tylko w pozycji między łączonymi zdaniami i składnikami zdań; przed tudzież stawia się przecinek.
Źródło: ?Uniwersalny słownik języka polskiego PWN?
Dziękuję za informację. W tym słowniku wyjaśniono to dokładniej, niż w dwóch pozostałych przykładach, więc skłaniam się ku temu, że przecinek rzeczywiście postawiony być powinien.
?Zaproszono rodzinę tudzież najbliższych przyjaciół?. ? Nowy słownik języka polskiego PWN, red. E. Sobol
Skąd Pani to wytrzasnęła?
Dla mnie „tudzież” znaczy tyle co „lub też”, właśnie „albo”.
A nie „i”.
Piszą co piszą. Jednakże NIGDY nie spotkałem jak żyję, użycia „tudzież” w formie „i”.
Zawsze natomiast występowało w kontekście słowa „albo”, „lub też”. I tak mówią wszyscy.
Boże. Zaczynają mi rączki opadać, jak tak czytam tego typu komentarze.
To, że wszyscy tak mówią, nie znaczy, że tak jest poprawnie. A takie myślenie, jak Twoje, jest naprawdę płytkie.
1. Warto by jednak przeczytać komentarz Pszetfurni… (swoją drogą, Magdaleno, brakuje u Ciebie źródeł – nie dziwię się, że ludzie nie chcą wierzyć Ci na słowo, bo gdyby tak wierzyć każdemu blogerowi… ;))
2. Zawsze natomiast występowało w kontekście słowa ?albo?, ?lub też?. I tak mówią wszyscy.
Piękna statystyka. BTW, wiecie, że 99% statystyk jest wziętych z dupy?
3. Moje obawy co do nowego trolla się, niestety, potwierdziły 🙂
Masz rację, czasem podaję źródła, ale chyba za rzadko 🙂
Ad 3. Jak widać.
Niestety tak to wygląda – jak coś się już utrwali w społeczeństwie to inni zaczynają to kopiować. Szczególnie dobrze to widać w przypadku nawyków dotyczących mowy.
Co takiego? Żądam przeprosin, domagam się przeprosin! Zbezcześciliście mnie swoimi komentarzami o tzw. trollach. Wypraszam sobie. Co to ma być i za jakie grzechy tak tutaj pokutuję? Ja się pytam!
Wiem, że nie taka jest idea tego blogu, ale chyba chciałabym, żebyś wprowadziła na salę Iwonki…może Kominek ich nie opatentował.
Podpisuję się pod tym obiema rękami i nogami 🙂
Może nie zaraz Iwonki – nie przesadzajmy, Magda nie jest tak popularna jak Kominek – ale choćby jakąś lajtową moderację…
Zgadzam się, jestem za. Ktoś musi kasować te oczerniające użytkowników posty.
so.pwn.pl/zasady.php?id=629793
Tu piszą co innego o przecinkach. No zwariuję!
Wiem właśnie, ja też podałam ten link w komentarzu wyżej. I bądź tu człowieku mądry 😉
sjp.pwn.pl/haslo.php?id=63334
Tu natomiast w przykładzie nie ma przecinka. Myślę, że warto tę sprawę nagłośnić, bo nie może być tak, że z jednego wydawnictwa płyną sprzeczne informacje.
PS(z kropką czy bez?) Czekam na notkę o różnicach między pleonazmem a tautologią(nie daje mi to spokoju).
Proszę Pani! Już wspominałem o pisowni dużą/małą literą. Pani powiedziała „że to nic trudnego” i obróciła się na pięcie. Kiedy to z tych zasad nikt sobie nic nie robi a my zmierzamy swoją pisownią do schematów zapisywania z zagranicy.
Słyszałem, że tytuły (np. czasopism), które się odmieniają, piszemy małymi literami, np.:
„Pani domu”, „Samochód kurtyzany” itp.
Dziś byłem na poczcie, patrzę się na gazety a tam istny chaos. Każdy pisze jak chce.
I jak być tu mądry, kiedy widzi się albo tytuły pisane DUŻYMI literami (tylko), albo np. takie wynalazki jak: „twój Garaż” – autentycznie.
Proszę coś o tym „skrobnąć”, dobrze?
Proszę Pani. Czy wie Pani dlaczego jedno jest pisane małymi literami a drugie nie? Tym bardziej skoro obie nazwy odmieniają się przez przypadki?
1. http://www.niam.pl/rimages/crop/600/450/files/images/FIRMA/BACKUP/FIRMA_1054_17147647251606635861585149199408.jpg
2. http://bibliotekasiennica.prv.pl/images/image012.jpg
Pani Magdo. Odnośnie poprzedniego wpisu… dokładka.
Proszę powiedzieć co mamy tutj:
3. http://www.zpt-szczecinek.com.pl/assets/files/logo-zpt.png
Zakład Produkcji Tłuszczy?!
A co? Nie odmienia się?
Komu/czemu się przyglądam? – Zakładowi produkcji tłuszczy
Więc czemu, do diaska, jest to pisane dużymi literami?
Czy to język angielski, że tak to ludzie zapisują (tak jest w angielskim z nazwami)?
O co w tym wszystkim chodzi Pani Magdo? Gdzie tkwi szkopuł? To jest jakieś nienormalne.
To błąd. Nie wiem skąd ta maniera.
To nie błąd. Proszę zajrzeć do http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629402 i http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629390.
Przykład z czasopismami jest nieadekwatny. To oczywiste, że nazwy czasopism i gazet piszemy wielką literą.
Racja, nazwy własne można w ten sposób zapisywać, ja po prostu nie sprawdziłam grafiki i myślałam, że to nie jest nazwa przedsiębiorstwa.
Dziękuję za zwrócenie uwagi.
To jeszcze raz ja, Pani Bród.
Wyczytałem w tamtym wpisie, że słowa określające piszemy małą literą, np. „księgarnia Robótek Ręcznych” albo „kawiarnia Psa i Kota”.
Dlaczego zatem coś takiego jak „zakład” – określenie czym właściwie to jest, napisane zostało z dużej?
„Zakład Produkcji Tłuszczy”
Czy niby tylko dlatego, że to początek zdania? O to chodzi? Eeeee….. mi się coś NIE CHCE WIERZYĆ za bardzo w te rzeczy. Już widzę jak właściciel tejże filmy (lub ktokolwiek inny) napisze z małej litery słowo „zakład” w pierwszym lepszym zdaniu, np. „Szedłem ulicą a nagle wyrósł przede mną zakład Produkcji Tłuszczy”.
Co Pani o tym powie?
Tam nie chodzi o słowa określające, tylko o ?wchodzące w skład nazwy określającej kawiarnię, hotel, zajazd, aptekę, księgarnię, sklep?. Nazwa określająca kawiarnię to po prostu nazwa kawiarni, cała nazwa, tak jak Zakład Produkcji Tłuszczy.
Pszetfurnio, no właśnie.
I jest napisane, że słowa określające zapisujemy małą literą. To przecież w przypadku tego zakładu, to słowo „zakład” jest określające. Jaki zakład? Produkcji tłuszczy, czyli w pełnej nazwie powinno być przecież (zgodnie z tym co wyczytałem) zapisane to W ZDANIU w sposób: „byłem w: zakładzie Produkcji Tłuszczy”
Mylę się?
I dodam jeszcze….
Czym zatem Ci się różni hotel, zajazd, kawiarnia, apteka, sklep od zakładu, że niby jego trzeba pisać z dużej litery?
Pani Magdo, prosimy o interwencje wyuczonej głowy.
Prawdomówny napisał: 23 września 2011 na 16:31 (UTC 1 )
„Czym zatem Ci się różni hotel, zajazd, kawiarnia, apteka, sklep od zakładu, że niby jego trzeba pisać z dużej litery?”
Prawdomówny jest nieprawdomówny!
Nie „z dużej litery”
– lecz dużą literą, wielką literą, małą literą.
Dopiero teraz zobaczyłem. Ponoć lepiej późno, niż wcale.
Pozdrawiam
Janek
Ooooo:) Ciekawy wpis:)
Ja bym sobie cały artykuł na ten jakże ciekawy fakt życzył kiedyś przeczytać. Od Pani Bród – też. Czemu nie.
PS
Cieszy mnie to niezmiernie, że można znów publikować bez wymogu oczekiwania na decyzję moderatora. Moderowane posty? – co za głupota. A i roboty dodaje przecież.
Dobra decyzja Pani Magdaleno. Widzę, że pomału rozwijamy serwis na lepszy. Zostajemy przy prawidłowych, dobrych decyzjach.
Tylko ta strona wyglądająca jak domyślny szablon strony dla przedszkolanek…
Zajmuje się Pani, jak wyczytałem, tworzeniem takich stron i pokrewnymi zadaniami a popełniła Pani coś takiego? Nie wierzę. To przechodzi moje najgorsze wyobrażenia. Ale niestety tak jest. Niemniej jednak, już widać światełko nadziei w tunelu i sam bardzo wierzę w to, że serwis odzyska jeszcze swój dawny wygląd. Nostalgia. Pozdrawiam Panią Bród na koniec.
Pani Magdo. Czy wie Pani jak poprawnie zapisuje się pytanie w specyficznej formie?
To znaczy… Czy poniższe zdanie (o taki szyk mi chodzi) jest poprawne?
1. Wczoraj Tomek spytał się Anny czy ma pożyczyć 10 złotych?
2. Wczoraj Tomek spytał się Anny: czy ma pożyczyć 10 złotych?
Na końcu takiego zdania stoi pytajnik? Jak to się stosuje?
Formę drugą napisałem by lepiej problem zobrazować.
Zdania ogólnie nie są poprawne, ale nie, tu nie stawia się znaku zapytania, gdyż to nie są pytania, a zdania twierdzące.
Proszę Pani. A jak prezentują się poniższe zdania?
To jest polski ser.
To jest ser Polski.
Czy są one poprawne? Chodzi mi o pisanie „Polski” z dużej/małej ltery.
Jak przymiotnik (jaki? —> polski, polskiego, polskiemu itd) to piszemy z małej litery, więc będzie „polski ser”. A jak zmienimy szyk zdania i słowo „Polski” damy na koniec to mamy go zapisać już dużą? A przecież to też przymiotnik. Więc dlaczego w drugim wypadku mamy go zapisać dużą?
Chyba że tak nie jest, byłbym wdzięczny za rozwianie wątpliwości Pani Magdo.
Proszę wybaczyć odpowiedź akurat w tym miejscu, ale tak jest łatwiej „orientacyjnie”.
W drugim przypadku ser pisany wielką literą jest zapewne nazwą własną. W innej sytuacji, również powinniśmy to zapisać małą literą.
Prawdomówny napisał: 29 września 2011 na 15:26 (UTC 1 )
„Czy są one poprawne? Chodzi mi o pisanie ?Polski? z dużej/małej ltery”.
Prawdomówny – nie jest prawdomówny.
Z uporem godnym (…) się uczepił „z dużej/małej litery”.
NIE – z dużej litery.
Dużą, małą literą – otylko TAK (bez „z”)
Uff – może to po…może…
Pozdrawiam
Janek
Jeśli byłaby Pani tak miła i dodała wpis o „pójść po linii najmniejszego oporu” oraz „pójść po najmniejszej linii oporu”, to byłbym wdzięczny.
Jedynie poprawny jest frazeologizm IŚĆ PO LINII NAJMNIEJSZEGO OPORU znaczący tyle co ?iść najłatwiejszą drogą, wybierać sposób postępowania niewymagający wysiłku? (?Nie miał zamiaru iść po linii najmniejszego oporu i nie myślał rezygnować ze swoich szans?.
Zatem:
?pójść po linii najmniejszego oporu? – TAK
?pójść po najmniejszej linii oporu? ? NIE
Rozważając samą linię łatwo można sobie wyobrazić, że nie ma linii: mniejszej, najmniejszej, większej, największej ? linia jest jedna ? linia nie ma gabarytów jak bryła (mała, duża), linia jest PŁASKA. Bywa za to linia: krótka, długa, prosta, kręta, wąska, szeroka itd.
W rzeczonej formie chodzi bowiem o wybieranie najmniejszego (oporu), wysiłku na drodze (droga – nie w rozumieniu dosłownym), którą podążamy do wybranego celu np. upragnionej wiedzy.
Pozdrawiam
Janek
Po prostu nie chodzi o długość linii 😉 tylko o określenie siły oporu.
Iść po linii najmniejszego oporu to iść na łatwiznę, na skróty, głównie w pejoratywnym znaczeniu.
M.
Pytanie mam za to ja
o wierutne kłamstwo…
ostatnio doszukałem się znaczenia słowa wierutny – odznaczający się jakąś cechą rozwiniętą do najwyższego poziomu,
toteż wierutny może być kłamca – osoba świetnie kłamiąca.
A jak z użyciem w innych kontekstach? Wierutny kierowca, pisarz? :>
M.
iść po najmniejszej linii oporu to powszechne, ale niestety błędne przekręcenie 🙂
Co do wierutnego kierowcy i pisarza – pierwszy raz się z tym spotykam 😉