Jadę za granicę, ale wracam z zagranicy

Dziś chciałabym opisać pewną asymetrię w języku polskim. Otóż przyjęło się, że jeśli wyjeżdżamy poza nasz kraj, to jedziemy za granicę. Jeśli jednak stamtąd wracamy, to wracamy z zagranicy. Mogłoby się wydawać, że bardziej uzasadniona językowo będzie forma wracamy zza granicy (na zasadzie analogii). Forma ta jest poprawna, ale w zupełnie innym kontekście – w przypadku, gdy mamy na myśli samą linię graniczną. Możemy więc mówić o sąsiadach zza południowej granicy.

Jeśli mamy na myśli powrót do kraju, musimy pamiętać o tym, że wracamy z zagranicy.

Warto też na moment zatrzymać się przy bierniku (mimo że to właśnie wyżej omówiony dopełniacz sprawia większy kłopot). Często nie wiadomo, czy mamy na myśli za granicę czy zagranicę (w kontekście wyjeżdżamy za granicę) – oczywiście druga forma jest prawidłowa.

W przypadku narzędnika, również pojawiają się dylematy – za granicą czy zagranicą (przykład: jakie stosunki mają Polacy z zagranicą)? Oczywiście w tym kontekście zapisujemy wyraz łącznie. Jeśli jednak będziemy chcieli napisać, że ptaki przebywają zimą za granicą naszego kraju, zapiszemy to osobno.

Przede wszystkim należy się zatrzymać przy definicjach. Granica i zagranica to często synonimy – a przecież to dwa wyrazy o zupełnie innym znaczeniu. Granica jest linią graniczną, a zagranica ogółem krajów poza obszarem naszego kraju.

A jeśli interesują Cię podróże po kraju, a tym bardziej po Wrocławiu. Sprawdź – Vox Vratislaviensia Przewodnik po Wrocławiu.